poniedziałek, 5 listopada 2012

Antosia I


    Stoję, ciskają we mnie krople deszczu, wiatr wkrada się na pieszczoty swym zimnym oddechem, coś rżnie mi policzek na pół, wgryzając się solą w ranę...Kwiaty potargane, jeszcze białe, płomyki potargane, słabe, kolorowe. Nie mogę uwierzyć, że nie wpadniesz mi już w oko, że mogę tylko patrzeć na ścianę z granitu, która nie zapyta, nie pożegna, nie przywita...Za każdym razem kiedy tu przychodzę, przeżywam Cię na nowo, siedzącą na fotelu w różowym swetrze, spokojną, lekko uśmiechniętą. Jestem przy Tobie, obmywam i układam do snu we wrzosową garsonkę. Cały świat przestaje się do mnie dobijać, głucho, czekanie, samotność...i zostaję tak na dłużej, tak do dziś...do jutro...do końca....


            Antosia I, obiekt z elementami malarstwa olejnego na desce, 56/47/10 cm, rok 2003